2024-12-12 (Czwartek)
W czwartek, skuszony dostępnym menu, odwiedziłem "Musztardę Po Obiedzie". Do wyboru była pomidorowa oraz kapuśniak. Pomidorową miałem okazje już testować w tym miejscu, więc zdecydowałem się na kapuśniak. Zupa była gorąca, a w niej kawałki ziemniaka, mięsa oraz oczywiście kapusta. Zupa była poprawna, ale w smaku nie był to ani kapuśniak na słodkiej kapuście ani na kiszonej. Nie mogę jej sklasyfikować w żadnym kierunku. Coś pomiędzy, więc bez charakteru. Aczkolwiek nie można powiedzieć, że była niesmaczna. Ot przeciętna pozycja. Dużo oczekiwałem po drugim daniu. Gdy przede mną pojawił się kotlet de volaille, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to blada panierka. Po przekrojeniu spodziewałem się rozlania masełka. Niestety nic takiego się nie stało. Moim oczom ukazał się twardy glut z żółtego sera. Coś było nie tak. Po pierwszym kęsie okazało się, że kotlet jest zaledwie ciepły. Masła nie było śladu, więc to nie był de volaille, ale kotlet z serem. Ziemniaki były gorące, a surówka smaczna. Niestety to już kolejny raz, gdy w "Musztarda Po Obiedzie" pojawiły się problemy z temperaturą serwowanych dań.
Miejsce 🏢 Musztarda Po Obiedzie
Dania 🍲 kapuśniak de volaille ziemniaki gotowane colesław
Tagi lunch
Ogólna ocenia dania: słabe