2024-10-22 (Wtorek)
Na obiad postawiłem na klasykę - kurczak i frytki. Jeden kawałek nuggetsa i pierś z kurczaka. Trochę warzyw, frytek i ciemnego ryżu. Nie byłem na tyle głodny, aby sięgać po więcej. Na deser skosztowałem niemieckiego precla, klasycznego eklerka oraz porcję owoców. Precel był o tyle dziwny, że miał słodkie ciasto, a jednak posypany sporą ilością soli. Przy pierwszym gryzie nie wiedziałem co się dzieje, bo kontrast smaków był dla mnie za duży. Po kilku gryzach się przyzwyczaiłem i nawet mi smakowało. Trochę mnie zasoliło po tym preclu, więc dodatkowo zjadłem jeszcze deserek mleczny i melona. Ten żółty owoc na zdjęciu to nie cytryna - to grejpfrut. Tak słodkiego i soczystego nie da się kupić w Polsce. Zjadłem kilka kawałków, czego nie ma w galerii.