2025-02-28 (Piątek)
Piątek ponownie postanowiliśmy zakończyć ramenem. Fajnie, gdyby stało się to moją nową piątkową tradycją, gdyż je uwielbiam. Lokal "Sushi w Dłoń" odwiedziłem już wcześniej podczas trwającego Ramen Festivalu. Wtedy zdecydowałem się na pozycję przygotowaną specjalnie na ten event, więc jest nie do powtórzenia. Prowadzony ciekawością chciałem skosztować innych ich pozycji, które są w standardowym menu. Moją uwagę przykuł Beef Shoyu, czyli pozycja bardzo podobna do tej, którą jadłem tydzień temu w Kimsi. Tutaj całość opiera się na klarownym bulionie drobiowo-wołowym, też jest tare shoyu. Jeśli chodzi o dodatki to według menu dostajemy plastry rostbefu z woka, por, pomidor pieczony, dymka oraz olej z pestek dyni. Jest też oczywiście marynowane jajko. MIęso było mięciutkie, delikatnie podsmażone. Ciekawostką był pieczony kawałek pomidora. Wydawało mi się to na pierwszy rzut oka dziwne, ale faktycznie dało ciekawy akcent. Tak samo nie spotkałem się jeszcze w ramenie z tak dużym kawałkiem grillowanego pora, więc można by rzec że odkryłem nowe połączenia. Jeśli chodzi o samą zupę, to była bardzo smaczna, ale i słona. Do późnych godzin nocnych suszyło mnie i musiałem dużo pić, aby pomóc organizmowi pozbyć się tej soli. Dodatkowo zamówiłem handroll "Mayo krewetka". To krewetka panko XL z ogórkiem, majonezem oraz sriracha. Niestety była nowa kelnerka, która się uczyła i sushi podała zbyt późno i nie zdążyliśmy zjeść w lokalu. Tu warto wspomnieć, że były ogromne problemy z miejscem w restauracji w piątkowy wieczór. Wszystkie stoliki były zarezerwowane, ale udało nam się dogadać, że wystarczy nam godzina i wyjdziemy zanim przyjdą ludzie, którzy zarezerwowali dany stolik. Tym sposobem sushi zjedliśmy już w domu. Może i dobrze, bo wyszliśmy solidnie najedzeni. Ramen był bardzo smaczny i chętnie go powtórzę. Ramen 49 PLN, MAYO Krewetka: 31 zł.